Użytkownicy popularnej platformy streamingowej YouTube zaczęli skarżyć się na narastający problem wolnego ładowania materiałów. Google, właściciel serwisu, odpowiedział na te zarzuty twierdząc, że winą za to są oprogramowania blokujące reklamy.
Od przeszłości firmie zdarzało się podejmować działania przeciwko programom adblock, ale ostatnio skala tych działań zwiększyła się. Google promuje swoją usługę abonamentu YouTube Premium, kierując ją szczególnie wobec osób, które zdecydowały się na blokowanie reklam na platformie. Dodatkowo, niedawno dodano kilka nowych funkcji w Premium, aby przyciągnąć nawet tych użytkowników, którzy dotychczas nie byli przekonani do zakupu abonamentu.
Walka z nielegalnym współdzieleniem kont abonamentowych to inny problem, który wiąże się z oskarżeniami wobec Google. Użytkownicy, zamieszkujący różne miejsca ze względu na korzystanie z planu rodzinnego, otrzymali komunikaty wymuszające potwierdzenie swojego zamieszkania. Groziło im to zablokowaniem dostępu do konta w przypadku niezgodności adresu.
Najnowszy problem związany z wolnym ładowaniem stron na YouTube dotyczy przede wszystkim użytkowników przeglądarki Mozilla Firefox. Bez względu na szybkie i stabilne połączenie internetowe, użytkownicy tej przeglądarki doświadczali znacznie wolniejszego ładowania strony głównej YouTube. Inne strony internetowe nie miały takich trudności, co zaintrygowało internautów.
Jeden z użytkowników forum Reddit zaprezentował na nagraniu wideo problem, z którym się borykał. Strona główna YouTube’a ładowała się bardzo powoli, a nawet po jej załadowaniu była pusta i bez treści. Porównując sytuację do przeglądarki Google Chrome, użytkownik stwierdził, że tam problemu nie ma i strona wczytuje się sprawnie.
Podejrzenia padły na sam Google, który mógł celowo wprowadzić pięciosekundowe opóźnienie przed załadowaniem strony. Niektórzy użytkownicy sugerują, że chodzi o wykrycie oprogramowania adblock, które utrudnia korzystanie z YouTube. Jednak redakcja serwisu 9to5Google próbowała odtworzyć podobny efekt w Google Chrome i nie udało się.
Ostatecznie, Google odpowiedział na te oskarżenia, przyznając, że oprogramowanie blokujące reklamy może być winne za problemy z wolnym ładowaniem. Firma apeluje do użytkowników, aby wyłączyli adblocki lub skorzystali z YouTube Premium bez reklam. Jednocześnie zapewniają, że problem nie występuje w przeglądarce Google Chrome.
Czy ewentualne ograniczenie dostępności treści na YouTube to nadużycie ze strony Google? Czy walka z oprogramowaniem adblock jest uprawniona? Sprawa nadal ewoluuje, a użytkownicy domagają się zwiększonej przejrzystości i dobrego dostępu do ulubionych treści na platformie YouTube.