Wiadomość o utracie danych z przenośnych dysków SanDisk Extreme wzbudziła obawy wśród użytkowników. Marka SanDisk postanowiła ustosunkować się do tych doniesień i obiecała zbadać sprawę. Przeanalizujmy jednak to zagadnienie nieco szerzej.
Według ekspertów można podejrzewać, że problem leży w wadzie produkcyjnej, a nie jest spowodowany aktualizacją oprogramowania. Ostatnie raporty sugerują, że w niektórych urządzeniach doszło do tworzenia pęcherzyków powietrza w poszczególnych lutach, co w konsekwencji spowodowało pęknięcie styków. To z kolei prowadzi do utraty danych.
Źródło: Attingo Data Rescue (via Neowin)
Ekspert wskazał, że otrzymuje przynajmniej jedno zgłoszenie w tygodniu od osób posiadających wadliwy dysk SanDisk Extreme. Twierdzi, że problem wynika z zastosowania złego materiału lutowniczego oraz nadmiernie dużych elementów, które nie mieszczą się na płycie.
Okej, ale jak na to reaguje Western Digital, właściciel marki SanDisk? Zespół tej firmy stwierdził, że problem wynika z czynników zewnętrznych, a nie błędu w produkcji. Mimo to, producent obiecał przeanalizowanie ostatnich zgłoszeń.
Źródło: Attingo Data Rescue (via Neowin)
Firma uważa, że „kwestie sprzętowe nie odgrywają roli” w przypadku problemów zgłaszanych przez użytkowników i mogą być rozwiązane za pomocą aktualizacji oprogramowania.
Jednak ekspert Attingo Data Rescue twierdzi, że Western Digital od dawna był świadomy wad produkcyjnych. Na podstawie informacji o stosowaniu żywic epoksydowych w nowszych partiach dysków, można wnioskować, że producent zdawał sobie sprawę z problemu.
Możemy mieć nadzieję, że te doniesienia skłonią firmę SanDisk do podjęcia działań naprawczych celem minimalizacji strat dla użytkowników. Ważne jest, aby chronić nasze dane i mieć pewność, że korzystamy z niezawodnych rozwiązań przenośnych.